piątek, 1 września 2017

Nicholas Sparks "Spójrz na mnie"

Post ten kieruję do kobiet, dziewcząt i facetek. Nie oszukuję się - wiem, że mężczyzn, którzy czytają literaturę kobiecą mogłabym policzyć na palcach jednej dłoni. Tak więc, Drogie Panie: każda z nas ma takie momenty w swoim czytelniczym życiu, że sięga po jakąś rzewną historyjkę typu on ją kocha, ona go też, ale ich rodzice nie zgadzają się na ten związek. Kazus Romea i Julii, aczkolwiek ja tam wolę, kiedy główni bohaterowie przeżywają tę przygodę. Albo chociaż jedno z nich. 

W każdym razie właśnie z taką myślą zdecydowałam się kupić najnowszą powieść Nicholasa Sparksa. Nie będę kłamała - kiedyś namiętnie czytałam te historie, czego dowodem jest jedna, mocno zmęczona ciężarem półka w moim pokoju w domu rodziców. Zobaczyłam na insta, że dziewczyny wrzucają zdjęcia nowej pozycji Sparksa i zdecydowałam się ją kupić. Może niekoniecznie ujęłabym przygodę z tytułem jako "żałuję za grzechy", ale drugi raz nie sięgnę po "Spójrz na mnie".

Zarysuję Wam fabułę, a potem szybko wytłumaczę dlaczego książka nie przypadła mi do gustu. 

Historia "Spójrz na mnie" wiruję wokół życia Marii i Colina. Ona, to ułożona pani prawnik, która właśnie rozwija skrzydła w swoim życiu zawodowym. On, prawdziwy fanatyk sportowy, pracujący na co dzień za barem, ale z wystarczająco ciekawą kartoteką, by mogli nakręcić film edukacyjny dla nastolatków. Los tak chciał, że ścieżki naszych bohaterów się ze sobą schodzą, a oni w ślad za nimi. Uczucie pojawia się powoli, ale bardzo wyraźnie. Radość, zaniepokojenie - można by rzecz, że pisarz przedstawia nam słownikowy obrazek zauroczenia. Problem jednak pojawia się, gdy na horyzoncie ćmi przeszłość Marii. Decyzje podjęte w poprzednim życiu (bardziej beztroskim i przejrzystym) odbijają się echem nawet po ucieczce do rodzinnych stron. Dziewczynę prześladuje ktoś, komu jej decyzje zaważyły na życiu i szczęściu. 

Rozwiązanie wątku wydawałoby się banalne, jednak problem tkwi w ostrożności jaką musi kierować się Colin. Jeden fałszywy ruch i trafi za kratki na długie lata, a razem z nim w gruzach legną marzenia o karierze nauczyciela. O próbie zmiany życia dzieciaków z problemami podobnymi do jego w przeszłości. Czy postawi pod znakiem swoją przyszłość, by zaopiekować się i ochronić Marię?

Zakończenia historii tych naszych dwóch sikorek, naturalnie Wam nie zdradzę, ale musicie przyznać, że po moich kilku słowach potraficie naprawdę sporo sobie z tej powieści sami wyobrazić. I, co przykre, pewnie dużo byście się nie pomylili wymyślając typową dla takich splotów akcji fabułę. O ile nie zawsze taki tor rzeczy mi przeszkadza, o tyle tym razem czytanie tejże pozycji było prawdziwą katorgą. Siedziałam nad nią na raty. Pierwsza połowa książki śmignęła szybciutko, bo poznawałam bohaterów. Natomiast druga część i końcówka, to niestety, dosłownie tygodnie... Nie byłam w stanie zmusić się do przeczytania jednocześnie więcej niż kilku stron i jeśli miałam możliwość, to sięgałam po inną pozycję. Denerwował mnie charakter naszej dwójki, irytowało to, że mogłam przewidzieć ich zachowanie i nadciągające wydarzenia. No niestety, jednym zdaniem: nie podobało mi się. 

Jak wiadomo zdanie me jest subiektywne, więc wiele z Was może się nie zgodzić z całym dzisiejszym wywodem. W każdym razie ja chyba odpuszczę sobie Sparksa jeszcze na jakiś czas, bądź wrócę do starych, dobrych i zniszczonych przelanymi łzami książek. 

Jeszcze na koniec muszę się Wam przyznać do jednego: filmowe adaptacje powieści Nicholasa Sparksa nigdy mnie nie zawiodły. Wiem o tym ile mogę od nich oczekiwać, a one w stu procentach spełniają moje wymagania. Trochę płaczę, trochę się śmieję, trochę ślinię na widok przystojnego aktora i o to dokładnie chodzi we włączeniu takiego filmu. By poczuć się jak nastolatka marząca o dorosłym życiu, prosto z odległych wyobrażeń o bogactwie, romansie, niebezpieczeństwie i nieskazitelnej stronie Ameryki, z jej białymi domkami i czystymi plażami. 

Kończę na dziś. Jeśli macie pomysł na jakiś fajny babski wyciskacz łez, to proszę o cynk. Ściskam Was najmocniej. Serwus, Ludu Książki!