wtorek, 20 grudnia 2016

Wesołych Świąt!

Dziś odrobinę mniej książkowo. Wrzucam Wam szybki przegląd zdjęć ze świętami w tle (mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe?).  Sama lubię czasami po prostu pooglądać zdjęcia, poszukać inspiracji. Ale nie martwcie się! W trakcie świąt pojawi się również recenzja, albo nawet dwie o tle zimowo-świątecznym. A teraz, bez zbędnego gadania, zapraszam do oglądania!



Pierniczki z przepisu niezastąpionej Pani Dorotki z Moje Wypieki. Samo wyrobienie ciasta zajęło mi chwilkę, przepis jest prosty i doskonale napisany, więc każdemu musi się udać jeśli będzie postępował po kolei zgodnie z poleceniami Pani Doroty. To był pierwszy raz kiedy piekłam pierniki i jestem z siebie mega dumna! 



Polukrowane i bynajmniej nie do zjedzenia (nie ma w rodzinie takiego łasucha, żeby poradził sobie z ilością słodyczy w prezentowanych egzemplarzach). Jadą do moich rodziców i zagoszczą na tegorocznej choince. Będą pięknie się prezentowały, jestem pewna!


Przywitajcie się ze Stasiem - prezentem od mojej przyjaciółki. Ania tak dobrze mnie zna. Piszczałam przez pięć minut kiedy odpakowałam prezent! Uwielbiam takie drobiazgi z duszą. Coś czuję, że to będzie moja pierwsza oficjalna bombka, która będzie zawsze wisiała na naszej choince.



A propos choinki. W tym roku postawiliśmy na naturę. Tylko światełka (ale aż dwa zestaw na niewysokie drzewko), suszone plasterki pomarańczy, pierniczki prosto z pieca (wybrałam same gwiazdki) i drewniane serduszka z Tigera. Zapach iglaka jest obłędny!


Niektórym pewnie wyda się, że trochę się pośpieszyliśmy z choinką, ale zależało nam na żywym drzewku, bo gwarantuje ono klimat nie do podrobienia. Poza tym w trakcie świąt niemalże nie będzie nas w mieszkaniu (rozjeżdżamy się do rodziców) i chcemy mieć chwilę czasu na nacieszenie się drzewkiem. Zwłaszcza ja - świąteczny świr ;)


Dla niedowiarków - prezenty już w pełni gotowe i zapakowane! Lubię mieć święta pod kontrolą, bez niepotrzebnych nerwów. Dlatego podarki zawsze kupuję wcześniej i pakuję wcześniej. Dzięki temu mam pewności, że o niczym nie zapomniałam i że wszystko było przemyślane, a nie kupione na ostatnią chwilę w pobliskiej drogerii, którą okupują aktualnie tłumy ludzi. 

Kończąc chciałam Wam życzyć wesołych, spokojnych i rodzinnych świąt! Naładujcie baterie, nacieszcie się pełną gromadką w domu, kolędy śpiewajcie głośno, nawet jeśli odrobinę fałszujecie. Ja zamierzam wykorzystać ten czas w pełni :) Serwus!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz