Witajcie po długiej przerwie. Cóż mogłabym przepraszać i mówić, że to się więcej nie powtórzy, ale to byłoby czcze gadanie, bo nie wiadomo co się człowiekowi w życiu przytrafi. Na ten, dajmy na to, przykład ja przez ostatnie miesiące siedziałam z nosem w komputerze i kreśliłam projekt inżynierski. Co prawda dyplom jeszcze nie obroniony (trzymajcie kciuki!), ale praca bezpiecznie złożona w dziekanacie, więc obok nauki do egzaminu jest chwila na odprężenie przy czymś, co ma fabułę i inne takie. Koniec dygresji, zapraszam na krótką recenzję nowego dzieła Joanny Kmieć.

To urocza historia opowiedziana w poły za pomocą słów, a w poły dzięki pięknym ilustracjom. Strzał w dziesiątkę w przypadku dzieci, które dopiero uczą się czytać i poszukują w lekturze jeszcze nieco pomocy w zrozumieniu tekstu. Pozostając w kwestii obrazków warto zwrócić również uwagę na postać Aleksa, który porusza się na wózku inwalidzkim. Tekst nie wskazuje na niepełnosprawność chłopca. Dopiero dzięki kolorowym rysunkom jesteśmy w stanie spostrzec ten detal. To świetny sposób nauki integracji wśród dzieci - nie wykrzyknikiem i jednoznacznym wskazaniem na różnorodność, ale delikatnym zaznaczeniem naturalności sytuacji.

Za książkę i możliwość jej zrecenzowania bardzo dziękuję Redakcji Wydawnictwa Akapit Press :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz