Serwus!
"...zamiast zwyczajowego "trzymaj się" powinno się raczej mówić, przynajmniej od czasu do czasu "rozleć się na kawałki"." - to mój ulubiony fragment nowej powieści Agnieszki Tyszki "Miłość niejedną ma minę", którą przedpremierowo Akapit Press przesłało mi do poczytania.
To takie prawdziwe! Czasem trzeba żeby coś się posypało, by człowiek mógł docenić to, co już posiada, za co powinien być wdzięczny. Julianna, to młoda dziewczyna, która właśnie dotarła do zakrętu w swoim życiu. I nie mówię tu o jakimś delikatnym skręcie, tylko złapaniu prostopadłego zakrętu w pełnym rozpędzie. Rodzice się rozwodzą, na horyzoncie pokazują się nowi partnerzy, nowa rodzina. Co powinna w takie sytuacji zrobić dziewczyna w jej wieku - córka doskonałej Izabeli-Anny redaktorki "Życia dla siebie"? Julian jest w rozsypce, z której wyciągnąć ją może tylko przyjaciółka Balbina i ciotka Marietta. Dzięki nim poznaje magię miłości od pierwszego wejrzenia, opieki nad skrzywdzonymi i płynącego czasu.
Powieść napisana jest prostym językiem, który dotrze na pewno do wszystkich dziewcząt. Ciekawym urozmaiceniem są przedstawiane przez Juliannę dzienniki opisujące sytuacje dotyczącej bezpośrednio jej jak i świata, który ją otacza. Dziewczyna jako miłośniczka przyrody i obrończyni gatunków zaginionych w każdym przygotowanym wpisie w dzienniku przedstawia nam jeden z nich. Miło jest poznać postać, która potrafi zrozumieć życie, to że nie zawsze toczy się ono tak jakbyśmy sobie tego życzyli, ale wystarczy tylko troszkę dobrych chęci i wszystko powoli zmierza w prawidłowym kierunku.
Agnieszka Tyszka stworzyła powieść bardzo naturalną i doskonale opisująca życie nastolatki, której świat z dnia na dzień zmienia się nie do poznania. Podoba mi się fakt, że postać, którą stworzyła autorka ma silny charakter i ludzi, na których zawsze może polegać. Poza tym wątki babci Heni i historii rodzinnej Julianny też są fajne. Jeden niezwykle krzepiący i sprawiający, że człowiekowi cieplej na sercu, drugi uczący wiele o życiu i tym jak kręte są jego ścieżki. Myślę, że nastoletnie czytelniczki nie zawiodą się na tej historii i dlatego serdecznie ją polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz